Dziki Bez - Forum

Pierwszy wątek przeczytałem i nie ma nic o tym jak się spotykacie. Jest jakaś sala jak się domyślam w Skierniewicach i tam ćwiczycie. Wielu z Was z tego co zrozumiałem pracuje w Warszawie i nie ma kłopotów ze spotkaniem w tym mieście. Z mapy wyczytałem że do Skierniewic mam 100 km ponad. Spotykacie się raczej wieczorem, ja wieczorem zaczynam dopiero pracę. Wolny jestem o 5 rano a o 20 znów w pracy. Weekend zaczynam w piątek rano i mam cały wolny. Chwilowo coś memu autu dolega więc jestem raczej zmuszony z komunikacji korzystać. Co do stroju będę potrzebował Waszej pomocy ale o takich sprawach to może po spotkaniu. Czytam dalej.

Już wyjaśniam.

O spotkaniach w Skierniewicach nic nie mogłeś wyczytać bo spotkań nie ma. W sensie nie ma wyznaczonych konkretnych dni i godzin.
Jeśli zachodzi potrzeba spotkania i pogadania umawiamy się w knajpie, w domu, na grillu, gdziekolwiek. Jeśli spotykamy się na treningu walczymy na dworze, u znajomego, który ma dom na obrzeżach miasta.

Tak, w Warszawie pracują/mieszkają/uczą się 4 osoby z drużyny. Do Skierniewic jest dojazd bezpośredni z Warszawy beż żadnego problemu ale nie musisz jechać 100 km. Spotkanie w Warszawie nam nawet bardziej pasuje. A sporo pracujesz nocami, to zawsze można jakiś weekend ustalić na pogadanie.

BTW: Poczytaj "Zasady i Cele Dzikiego Bzu" oraz przyklejone tematy w "Otwartych tematach historycznych".
Właśnie zamieściłem nowy wątek dla kandydatów.
http://www.dzikibez.fora.pl/otwarte-tematy-histeryczne,5/o-materialach-kolorach-i-krojach-dla-kandydatow,496.html#11554

Co ważniejsze rzeczy myślę że już mam za sobą. Dużo tego ale widzę że strój to podstawa. Znalazłem informację mniej więcej jak powinien wyglądać ale jak go szyć? Ręcznie na kolanie czy można użyć maszyny?
Kolor wybrałem beżowy zastanawiam się żeby nie było zbyt monochromatycznie, zieleń? szary? zbytnio wyboru nie ma. Gdzie w Wawie jest jakiś sklep?
Spotkania są nieregularne, ok. Więc jaka jest ich częstotliwość? I jeszcze jedno pytanie które nie daje mi spokoju, nie warto by było walczyć na pałki oklejonymi jakąś pianką? Faktycznie można niechcący komuś coś zrobić brzydkiego

Szyć powinno się ręcznie, aby było historycznie ale ponieważ nie wszyscy są geniuszami igły i nitki lub mają cudowne babcie/mamy/dziewczyny chcące pomóc (jak ja na przykład!) to można strój uszyć na maszynie i tylko widoczne szwy zrobić później ręcznie.
Do beżowego albo brąz albo zieleń w mojej opinii najbardziej pasuje.
W Warszawie jest jeden sklep z wełnami i lnami na Grochowskiej, ale niestety nigdy nie pamiętam numeru. Jakoś w przyszłym tygodniu będę tam z Arnorem to albo mogę sprawdzić, albo możemy się umówić i razem pojechać Oprócz tego materiały można zamówić u Loboska. Wysyła on na prośbę próbki z materiałami.
Spotykamy się w miarę często bo się nawet lubimy Spotkania są zarówno w Warszawie na piwku, jak w Skierniewicach. Przeważnie spotykamy się jakoś dwa razy w miesiącu.
co do walki na piankowe pałki to wydaje mi się, że od razu walcząc mieczem uczysz się jak go prawidłowo trzymać, zadawać ciosy, jaki ma ciężar itd. Poza tym miecze nie są ostre, ich brzegi są stępione i mają minimum grubość złotówki. Oprócz tego, zanim zacznie się walczyć w pełnym kontakcie to musi się zebrać cały sprzęt, który ma minimalizować ryzyko.

Myślałem o brązie ale skoro nie mogą być krzykliwe kolory zostanę przy zielonym, może szarym. Zresztą to nie rewia mody chyba. Podobają mi się zdobienia. Czy to zawsze są krajanki? Dajcie znać, z chęcią spotkam się w tym sklepie.

Na początku są krajki bardkowe (mniej skomplikowane, w stonowanych kolorach), później tabliczkowe, na końcu hafty. Aczkolwiek jeśli chciałbyś mieć zdobioną koszule krajkami jako Kandydat to nadawałaby się ona tylko na biesiady, oprócz tego musiałbyś mieć drugą, prostą koszulę, bez zdobień. Krajki można kupić na allegro, sklepach internetowych czy na wyjazdach.
Zieleń będzie dobra, ale brąz też nie należy do krzykliwych kolorów i spokojnie pasuje.
Ja, jako stylistka modowa bym ci zaproponowała beżową koszule i brązowe spodnie.
A zastanawiałeś się czy chciałbyś odtwarzać Wikinga, Słowianina czy Rusina??

I jak to nie rewia mody? Zależy dla kogo

haha a krawat do tego jaki przepraszam za spam, jakos nie moglem sie powstrzymac

Edit:
Jak sama nazwa wskazuje jestem Słowianinem, z krwi i kości . Imię to przybrałem jakiś czas temu kiedy zacząłem odnajdywać swoje rodzime korzenie.
Co do krajek to myślałem że sam podołam ale jak zobaczyłem kunszt wytwarzania tych zdobień to mi się odechciało

I jeszcze jedno, widziałem niedawno film z Wolina tegorocznego, To jest hardcore jakiś!!!. Nikt nie dostał nigdy?
Czekam z utęsknieniem spotkania
Pozdrawiam

Nie chcę się wyrywać przed szereg, jako że też jestem kandydatem, ale minimum wiedzy posiadam .
Co do tego czy ktoś dostał, no to zdarza się że ktoś oberwie, ale po to są przeróżne zabezpieczenia i zasady, żeby ryzyko kontuzji ograniczyć do minimum, co do Wolina, to z własnego doświadczenia nie wiem, ale od Ingi wiem że to jest wyjątkowo brutalna impreza.

Tak jak Konrad mówi, Wolin jest imprezą według mnie dosyć brutalną, występują tam różne style walki, w tym też te bardziej hardcorowe, przez co zdarzały się tam wypadki. Czasem przez brak odpowiedniego zabezpieczenia, czasem przez 'głupotę', a czasem przez pecha. Tak czy siak my nie bierzemy udziału w walkach na Wolinie.

A zamiast na krawat radzę odkładać na buty, które są najdroższe ze stroju początkowego

Jakieś zdjęcia tylko poproszę i instrukcję a będę je miał już niebawem. Myślę że będą najłatwiejsze do zrobienia.

Tu jest temat o butach:
http://www.dzikibez.fora.pl/otwarte-tematy-histeryczne,5/buty,359.html

a tu temat jak zrobić takowe buty:
http://www.freha.pl/lofiversion/index.php?t6167.html

W temacie butów nie mam za dużo do powiedzenia bo je kupiłam od Wojmira

Powróciłem z dalekiej wyprawy wojennej więc dodam coś od siebie.


Zanim ktoś wyjdzie do walki musi spełnić szereg warunków. Po pierwsze zabezpieczenie czyli podstawowy ekwipunek ochronny. hełm z zasłoną karku, rękawice pancerna, przeszywanicę, tarcze itp. Następnie przyswaja sobie techniki, ciosy i kroki. Na sucho, walcząc "z cieniem" lub z drewnianymi kołkami-przeciwnikiami. W zależności od tego jak mu idzie po czasie różnym może zacząć treningi ze sparing-partnerami. I nawet wtedy wszystkie ciosy robi się na półprędkości.
Walki na bokeny, kije, palcaty itp sprzęt zamienny nie uznaję, bo nijak się ona ma do trzymania w ręku prawdziwej broni. O tym już napisała Inga.
No i uświadomić nalezy sobie jedno. Walka w ruchu odtwórczym jest kontaktowym sportem walki i ryzyko kontuzji oraz wypadków jest wliczone w cenę tego sortu. Jeśli ktoś wybitnie nie ma talentu do walki lub zwyczajnie boi się / nie ma ochoty to nikt do do owej nie zmusza. Nie jesteśmy drużyną wymagającą by każdy walczył.

Wolin to spęd wieluset wojów, których nikt nie weryfikuje. Mieszanina równych stylów, szkół walki, charakterów oraz chaos nad którym kilku sędziów zapanowuje zwyczajnie nie jest w stanie sprawia, że walka jest niebezpieczna i my w niej udziału nie bierzemy.

Drodzy moi nie chcę żebyście mnie źle zrozumieli, nie jestem samobójcą i nie myślę o wyprawie wojennej a tym bardziej bez zbroi (haha !) Wpadły mi po prostu takie linki jakimś cudem a wydając mi się że czytałem że i owszem lubicie się poganiać z mieczem pomyślałem że pewnie i taki "sport" uprawiacie

Wieleborze, jak ci pasuje spotkanie w ten weekend? Mam tu na myśli piątek lub sobotę.

Pasuje mi. Dziękuje za zaproszenie