Długo milczał Warsztat Arnora ale bynajmniej nie dlatego, iż nic się nie działo
Kaletnictwo się jakoś kręci i w związku z tym postanowiłem zrobić malutki tutorial dla kandydatów "i tych co pierwszy raz" z zakresu woskowania skóry.
To bardzo prosta rzecz, która jednak na pierwszy raz może sprawiać problemy, a przydaje się bardzo w odtwórstwie zatem - woskowanie według Arnora
Roztapiamy wosk w kąpieli wodnej czyli wosk w słoiczku wrzucamy do wody, która prawie się gotuje i czekamy, aż zacznie być płynny.
Do piekarnika rozgrzanego dość mocno wkładamy skórę. Nie podam wam temp bo robię to instynktownie. Skóra musi być gorąca temp topnienia wosku to nieco ponad 60 C ale ja rozkręcam piekarnik do 200 tyle, że przy otwartych drzwiczkach i na dotyk sprawdzam czy skóra "prawie parzy".
Wyciągamy rozgrzaną skórę i smarujemy ją pędzelkiem rozgrzanym woskiem, raz przy razie. Nieważne, że nie pokryje się jednolicie. Będziemy to powtarzać jeszcze wielokrotnie.
Po nałożeniu wosku wkładamy skórę do piekarnika znów na kilkadziesiąt sekund, po czym wyciągamy i smarujemy po całości raz jeszcze.
Czynność tę powtarzamy do momentu gdy skóra przestanie "pić" wosk. Czyli kiedy po nałożeniu na rozgrzaną skórę kolejnej warstwy, wosk nie będzie w nią wsiąkał.
Kiedy skóra jest nasycona nakładamy ostatnią warstwę, po czym miękką szmatką/ręcznikiem papierowym lubo czymś podobnym wycieramy skórę do sucha.
Potem odkładamy żeby sobie wystygła.
A oto wynik woskowania.
To białe to 'surowa", garbowana skóra. A te na niej to skóry o różnym zabarwieniu, w zależności od "ilości warstw' wosku.
(Niestety foty robione tel bez lampy więc jakościowo pozostawiają wiele do życzenia.)
W ten sposób można zabezpieczać, utwardzać i barwić kaletki, buty, karwasze (które wychodzą z użycia
), pochewki na noże i wiele, wiele innych.
Mam nadzieję, że pomogłem
Wkrótce kolejne info z Warsztatu Arnora